wtorek, 24 lutego 2009

Back on Track!

12 dni minęło od mojej ostatniej notki

3 egzaminy połówkowe zdałem w międzyczasie. W ten sposób życie postanowiło mi przypomnieć, że przyjechałem tu na studia.

8 razy wychodziłem przez te 12 dni wieczorami (na imprezy, świętowanie Tłustego Czwartku itp.) i dlatego brakło mi czasu na pisanie notek

4 desery lodowe zjadłem z okazji Tłustego Czwartku. Pączków tu nie ma.

9 dni trwa mój Recess Week, który zaczął się w sobotę. Zajęć nie ma, wszyscy powyjeżdżali.

3 gości teraz mnie odwiedza, dwóch już jest, trzeci ląduje za 1,5 h (jeśli pilot Turkish Airlines trafi do Singapuru)

2 butelki Tyskiego prosto z Polski dostałem od gości, którzy jednocześnie potwierdzają beznadziejność tutejszego ulubionego piwa Tiger.

4 dni jedziemy spędzić na Filipinach

3 osoby pracujące dla Czerwonego Krzyża zostały porwane na Filipinach 4 tygodnie temu. Więcej napiszę po powrocie – wizyta na Filipinach zdecydowanie może pomóc podnieść jakość bloga.

2 miesiące mieszkamy już w naszym apartamencie, ale wciąż nie mamy podpisanej umowy najmu (to jedna z tych informacji, których nie przekazujcie moim rodzicom)

9.00 rano to godzina, o której zaczynają się tutaj wielkie imprezy, które są transmitowane na żywo z USA. Dlatego do śniadania obejrzałem już Golden Globes, Oscary, Superbowl i NBA All-Star Game. Zdecydowanie jedna z największych zalet Singapuru.

25% - o tyle umocnił się dolar singapurski względem złotówki, od kiedy tutaj przyjechałem. I oczywiście akurat wypada dzień płacenia czynszu.

25 osobom wyznał już miłość Carlos, od kiedy tutaj przyjechał. Bez względu na rasę, wygląd czy płeć. Kosmopolita!

5 klubów/pubów/barów odwiedziliśmy podczas Bus Pub Crawl Party, w trakcie której wozili nas dwunastoma pełnymi studentów autobusami po Singapurze.

5.35 – o tej godzinie zadzwonił do nas Carlos mówiąc, że nie wie, gdzie pojechał po imprezie i że chyba jest teraz w Malezji.

7 tygodni zajęło Adamowi zorientowanie się, że chodził do złej grupy na Business Processes. Oczywiście w międzyczasie narzekał, że dostaje maile od jakiegoś obcego profesora, z którym nie ma żadnych zajęć.

10/10 punktów na Unintentional Comedy Scale zdobyłaby klasyczna scena poznawania Chińczyków. Przykładowy dialog:
- Hi, my name is Maciek, nice to meet you.
- Hello, my name is Kwan Pei Yee Lin but you can call me Jack.

1 komentarz:

  1. ja oglądam to samo, ino do kolacji :) no, względnie obiadu, bo All Star Game nie było aż tak późno.

    OdpowiedzUsuń